sobota, 8 września 2018

Próg, w którym można się zakochać


Praga – stolica naszych południowych sąsiadów i jedna z perełek wśród europejskich miast. Tak się złożyło, że swój wakacyjny urlop postanowiłem spędzić właśnie w mieście nad Wełtawą i okazało się, że to był najlepszy z możliwych wyborów. Mimo, że ten blog nie jest blogiem podróżniczym i nigdy wcześniej nie opisywałem swoich wyjazdów (prócz tygodnia w Stambule opisanego dla redakcji Media i Młodzież), to podzielę się z Wami przeżyciami oraz przedstawię praskie ''must see''.

Zacznijmy od tego, że był do dla mnie wyjazd wyjątkowy, gdyż pierwszy raz wyjechałem za granicę sam. Zawsze wyjeżdżałem albo na wymiany międzynarodowe albo z grupą przyjaciół, więc można powiedzieć, że był to dla mnie dziewiczy wyjazd, nieważne jak dziwnie to nie zabrzmi :). Czy było strasznie? Nie. Śmiem nawet stwierdzić, że jest to najlepsza forma podróżowania, a towarzystwa brakowało mi jedynie podczas posiłków. Dzięki tej samotności mogłem sam wyznaczyć sobie twarde zasady, które pozwoliły mi na zobaczenie wszystkiego, co zaplanowałem (pierwszy raz się to udało!). Budzik dzwonił o siódmej, później półgodzinny prysznic z poranną toaletą, godzina spędzona na śniadaniu i popijaniu kawki w hotelowej jadalni i w miasto! Nikt nie namawiał do dłuższego wylegiwania w łóżku. Nikt nie narzekał, że jest głodny. Nikt nie był zmęczony (a ostatniego dnia przeszedłem około dwudziestu kilometrów pieszo – dla mnie raj!). Dzięki tej dyscyplinie mogłem zobaczyć wszystkie punkty absolutnego ''must see'', które dla Was przygotowałem.

1. Wzgórze Wyszehrad

Zacznę od wzgórza, na którym według legend zaczęła się historia Czech. To właśnie tam w zamku mieszkała wnuczka legendarnego Czecha (tak, tego do Lecha i Rusa), czyli Libusza. Pewnej nocy miała sen, w którym dostała wskazówkę, iż należy znaleźć w pobliskich lasach człowieka, który ciosa próg do swojego domu i w tym miejscu wznieść nowe miasto. Tak właśnie powstała Praga, która z w języku czeskim oznacza po prostu ''próg'' (stąd próg w tytule artykułu). Tyle z historii. Obecnie po zamku nie ma śladu, ale są za to piękne fortyfikacje, gdyż w kolejnych stuleciach wzgórze stało się twierdzą obronną oraz klimatyczny miejski park. Spacer po fortyfikacjach to świetna forma aktywnego wypoczynku, gdyż można przemierzyć duże odległości napawając się pięknymi widokami. Dodatkowo obserwując miasto z tej perspektywy, można poczuć się jak słowiańscy wojowie, którzy zamieszkiwali ten teren w XI wieku i z tej perspektywy patrzyli na krainę po drugiej stronie Wełtawy. Na wzgórzu możemy również zobaczyć piękny kościół oraz cmentarz, na którym spoczywają najwybitniejsi Czesi.

Kościół św. Piotra i Pawła


Fragment fortyfikacji i widok na miasto

Jeden z grobowców na cmentarzu sławnych Czechów

2. Hradczany

Przyznam, że nie mogłem doczekać się zwiedzenia królewskiej dzielnicy. Na początku mojej zamkowej wyprawy myślałem, że zabłądziłem, gdyż wysiadłem na stacji metra – Hradcanska, a tam ulica przypominająca raczej obwodnicę Trójmiasta niż część kompleksu zamkowego. Jednak po kilometrze spaceru, w końcu zza budynku Ministerstwa Obrony Narodowej wyłoniła się katedra Świętego Wita. Najpierw na każdego zwiedzającego czeka kontrola przeprowadzana przez sympatycznego żołnierza. Skąd wiem, że sympatycznego? Zabierając swoją torbę ze stolika, zahaczyłem i niemal wywróciłem na niego żelazny stół, a ten zareagował jedynie życzliwym śmiechem :-). Po wejściu od strony metra Hradcanska zwiedzanie zaczyna się od pięknych ogrodów, które czarowały swoim wyglądem mimo końcówki lata. Później przez bramę można wejść na dziedziniec największego zamku na świecie. Przy bramie spotykamy wartujących żołnierzy, którzy wymieniają się co godzinę. Ja miałem to szczęście, że byłem na zamku w okolicach południa, więc o 12 widziałem najbardziej uroczystą zmianę warty. Sam dziedziniec przypominał mi bardzo krakowski Wawel, a duże wrażenie zrobiła budowana przez sześć stuleci katedra Św. Wita. Po drugiej stronie zamku na zwiedzających czekają kolejne ogrody oraz zapierająca dech w piersiach panorama Pragi. Na Hradczanach możemy zobaczyć też m.in. Belweder królowej Anny, Pałac Schwarzenbergów czy Złotą Uliczkę, na której według legend alchemicy wytwarzali złoto.

Warta honorowa przed bramą do zamku

Katedra św. Wita

3. Rynek staromiejski

Rynek to najbardziej reprezentacyjny plac miasta. Na samym środku znajduje się pomnik bohatera narodowego – Jana Husa, który spłonął na stosie śpiewając ''Kyrie elejson'' za to, że był prekursorem protestantyzmu. Czeski bohater patrzy dumnie w stronę klimatycznego ratusza, na którym znajduje się słynny zegar astronomiczny ''Orloj'', który działa od XV wieku, co czyni go najdłużej działającym zegarem astronomicznym. Niestety trafiłem na okres prac konserwatorskich, więc jedną z głównych atrakcji starego miasta mogłem oglądać jedynie przez prześwitujący materiał. Na starym mieście znajduje się także najstarszy w tej części Europy uniwersytet, czyli Carolinum, pod którym tekturowa wersja Karola IV zachęca do zrobienia sobie z nim zdjęcia (z czego oczywiście chętnie skorzystałem). Największe wrażenie w tej części miasta zrobiły na mnie jednak wąskie i kręte uliczki, po których spacerowałem i błądziłem, napawając się ich wyjątkowym klimatem.

Jan Hus patrzący na miasto, które skazało go na śmierć na stosie

Zasłonięty zegar astronomiczny

Ratusz staromiejski

4. Most Karola

Zdecydowanie najsławniejsza i najbardziej pocztówkowa atrakcja Pragi. Most ma ponad pół kilometra długości i prawie dziesięć metrów szerokości, co sprawia, że jest to najstarszy zachowany most kamienny o tej rozpiętości przęseł. Spacerując po moście jesteśmy obserwowani przez trzydzieści figur świętych, a jednym z nich jest Św. Jan Nepomucen, który w tym miejscu został na rozkaz króla wrzucony do rzeki. Most uważany jest także za jedno z najbardziej romantycznych miejsc Europy i muszę przyznać, że randka ze samym sobą była na nim jak najbardziej udana ;-). Najlepszą porą na spacer po moście Karola jest zdecydowanie zachód słońca i zmrok, gdyż wtedy miasto wygląda najlepiej, a obserwujące figury świętych nadają przechadzce wyjątkowy klimat. Oczywiście polecane jest zwiedzanie mostu wczesnym rankiem lub późną nocą, gdyż nie jest wtedy oblegany przez rzeszę turystów, jednak muszę przyznać, że na początku września nawet w godzinach szczytu było dość spokojnie. Jedyną ''stłuczkę'' miałem z małym Azjatą, który ze swoim równie małym aparacikiem biegał od świętego do świętego i robił zdjęcia nie zwracając uwagi na otaczający go świat.

Widok z mostu na Hradczany

Krucyfiks w środkowej części mostu

Niezatłoczony most - rzadki widok

5. Vaclavak

Plac Wacława jest główną arterią praską, która tętni życiem i w dzień i w nocy. To właśnie w tym miejscu w 1989 roku rozpoczęła się aksamitna rewolucja, która doprowadziła do obalenia systemu demokracji ludowej oraz uwolniła Czechosłowację od komunizmu. Obecna nazwa placu pochodzi od znajdującego się na nim pomnika świętego Wacława, który z konia obserwuje tętniącą życiem okolice. Za pomnikiem rozciąga się imponujący gmach Muzeum Narodowego, które mieści obecnie ponad 14 milionów pozycji z zakresu historii naturalnej czy sztuki. Vaclavak jest znany nie tylko jako miejsce ważnych przemian, ale także jako dzielnica czerwonych latarni, gdyż liczba miejsc świadczenia usług erotycznych jest ponadprzeciętna. W związku z tym na placu Wacława można nacieszyć i duszę i ciało ;-).

Święty Wacław patrzący na plac

Vaclavak

6. Mala Strana

Zdecydowanie moja ulubiona część Pragi, gdyż ta urokliwa dzielnica pełna jest przepięknych domów, pałaców i kościołów prezentujących różnorakie style architektoniczne, ale przede wszystkim urzekły mnie oczywiście malownicze uliczki, często biegnące stromo pod górę. Nie będę się więcej rozpisywał o jej pięknie, gdyż lepiej oddadzą je poniższe zdjęcia.

Widok na dzielnicę z zamkowych ogrodów

Ambasada Polski

Jedna z klimatycznych uliczek

Potężny kościół św. Mikołaja


7. Ściana Lennona

Wśród urokliwych uliczek Malej Strany znajduję się wyjątkowa ściana, na której młodzi Czesi pisali skargi na komunistyczne władze. Inspirowali się oni osobą Johna Lennona i twórczością The Beatles. Oczywiście komunistyczne władze robiły wszystko, by ugasić zapał młodych ludzi, co doprowadziło nawet do starć w okolicach Mostu Karola. Wielokrotnie ściana była zamalowywana farbą, ale za każdym razem niemal natychmiast pokrywała się kwiatami, tekstami Beatlesów czy poezją . Dziś ściana jest symbolem miłości i pokoju oraz miejscem wyjątkowym, w którym można zatrzymać się i pomyśleć o tym, jak bardzo ważnymi i ponadczasowymi wartościami są właśnie miłość i pokój. Było to jedno z miejsc w Pradze, które doprowadziło mnie do wewnętrznego wzruszenia i głębszej kontemplacji.

Ściana pokryta jest kilkoma warstwami pokojowego graffiti

Muzyk wykonujący utwory The Beatles

Portret Johna Lennona umieszczony na ścianie

8. Josefov

Josefov to żydowska dzielnica Pragi, która była gettem podczas II Wojny Światowej. Jest to mały kwartał, na którym przetrwało wiele pięknych zabytków i śladów kultury żydowskiej. Wszystko to dzięki … Adolfowi Hitlerowi, który wymyślił sobie, że ta dzielnica będzie muzeum wymarłej rasy. Na terenie dzielnicy znajduje się sześć ciekawych i różniących się od siebie synagog, a najbardziej urzekła mnie Synagoga Maisela, która reprezentuje styl pseudogotycki. ''Atrakcją'' turystyczną tej części miasta jest także najstarszy w Europie kirkut, czyli cmentarz żydowski, na którym najstarszy nagrobek pochodzi z 1439 roku, a liczba pochowanych to około 80 tysięcy (robi wrażenie, zwłaszcza, że to mały obszar, ale za to składa się z aż 12 warstw cmentarnych).

Sala Obrzędowa - tu przygotowywano zmarłych do pochówku

Synagoga Maisela

9. Praskie Jezulatko

Mimo, że w Pradze jest wiele pięknych budowli sakralnych, to jeden z kościołów jest wyjątkowy. Mowa o kościele Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej, który znajduje się wśród klimatycznych uliczek Malej Strany. Nie chodzi o samą budowlę, lecz o ukryty we wnętrzu świątyni, otoczony od wieków powszechnym kultem skarb – figurkę Praskiego Dzieciątka Jezus. Woskowa figurka przedstawia około trzyletnie dziecko, ubrane w białą koszulkę, spod której widać bose stópki. Dzieciątko jest wymodelowane z ogromną starannością i naprawdę potrafi wzbudzić zachwyt. W jednej rączce trzyma jabłko królewskie, a drugą błogosławi odwiedzających. Jest to miejsce kultu chrześcijan, które z pewnością spodoba się także wyznawcom innych religii czy ateistom, ze względu na bogatą barokową oprawę.

Barokowa oprawa kościoła

Praskie Dzieciątko Jezus

10. Wzgórze Petrin

Na mierzące 327 metrów wzgórze można dostać się na dwa sposoby. Pierwszy z nich to kolejka linowa, która znajduje się w pobliżu mostu Legii i dowozi turystów na sam szczyt. Drugi sposób to ponad pięciokilometrowy spacer krętymi alejkami rozpoczynający się na Moście Karola. Oczywiście wybrałem drugą opcję i ochoczo przemierzyłem cały dystans wręcz wspinając się po stromych alejkach (nogi bolały aż miło!). Jednak widok, który czeka na strudzonego wędrowca na górze, z pewnością rekompensuje cały wysiłek. Po wejściu po 209 schodach wieży, która jest pięć razy mniejszą kopią wieży Eiffela, czekał na mnie widok zapierający dech w piersiach. Trafiłem na piękną pogodę, więc nie tylko widziałem całą Pragę, ale także według tego co mówili ludzie – całe Czechy. Niektórzy dostrzegali Hradec Kralove, Pilzno czy polskie góry. Ja osobiście owszem, widziałem w oddali góry, ale co do Hradec Kralove i Pilzna – zaufałem miejscowym.

Widok na stare miasto

W oddali widać inne czeskie miasta

BONUS – dzielnica Holesovice z Pałacem Przemysłowym i parkiem Stromovka

Do zestawienia pozwolę sobie dołożyć pewien bonus, który zobaczyłem, dzięki temu, że mieszkałem w hotelu w dzielnicy Holesovice. Sama dzielnica jest bardzo ładna, gdyż zabudowana jest głównie klimatycznymi kamienicami. Wśród nich wyróżnia się secesyjna perełka, czyli Pałac Przemysłowy, który znany jest głównie z tego, że odbywały się w nim zjazdy komunistycznej partii Czechosłowacji. Jedna z ogromnych hal jest otwarta do ogólnego użytku mieszkańców i akurat jak tam byłem to odbywało się jakieś spotkanie. Pozostała część pałacu jest remontowana i niedostępna dla odwiedzających. Jednak korzystając z okazji, że zapadał zmrok, a robotnicy mieli akurat przerwę – ''prześliznąłem się'' do strefy ''staff only'' i zajrzałem do każdego pomieszczenia, wyobrażając sobie jak spędzali tam czas komunistyczni włodarze. Tuż obok pałacu znajduje się park Stromovka, który jest największym obszarem zielonym w stoli Czech. Jeśli ktoś wypoczywający w Pradze chce się zresetować, odpocząć od miejskiego zgiełku i pospacerować niezliczoną ilością ścieżek, wśród fontann i stawów – gorąco polecam. Dodatkowo Holesovice słyną z ogromnej ilości klimatycznych restauracji oraz knajp, w których wieczorem mogłem zrelaksować się z kuflem pysznego czeskiego piwa i zjeść treściwy posiłek. Czeska kuchnia przypadła mi do gustu, gdyż jest podobna do kuchni niemieckiej. Moje serce skradł gulasz piwny podawany z kulkami z ciasta oraz stary bohemiański gulasz podawany w chlebie.

Klimatyczne skrzyżowanie w dzielnicy Holesovice

Park Stromovka

Pałac Przemysłowy

Reasumując polecam Wam gorąco wyjazd do Pragi, gdyż jest blisko, tanio i pięknie. W stolicy Czech czeka na nas wiele zabytków i wyjątkowych miejsc, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie. Jest to idealne miejsce do aktywnego wypoczynku, licznych spacerów i zachwytów pięknem architektury. Praga to prawdziwa perełka historyczna, kulturalna i architektoniczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz